--On chciał tylko twojego szczęścia.
***
Rano szedłem na obchód. Spotkałem Sheylen i podszedłem do niej.
~Witaj.
-Cześć. Tylko Cogo, proszę nie...
~Zapomniałem o tym. Ok?
-Tak.
~To co? Idziemy gdzieś?
-No jasne.
Poszliśmy gdzieś. Było dużo przyjemniej, gdy już nie mówiłem o moim uczuciu.
(Sheylen?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz